Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kto zostanie mistrzem świata kieorwców w 2010 roku?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna -> Formuła 1
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Mistrzem będzie:
Lewis Hamilton
33%
 33%  [ 3 ]
Mark Webber
55%
 55%  [ 5 ]
Sebastian Vettel
11%
 11%  [ 1 ]
Jenson Button
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 9

Autor Wiadomość
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Pon 21:28, 30 Sie 2010    Temat postu: Kto zostanie mistrzem świata kieorwców w 2010 roku?

Przed nami jeszcze 6 wyścigów, 150 punktów do uzbierania i z matematycznego punktu widzenia jeszcze 10 kierowców ma szansę na mistrzostwo. Jednak najczęściej mówi się o pierwszej piątce klasyfikacji jako o potencjalnych WDC.
1 L. Hamilton 182
2 M. Webber 179
3 S. Vettel 151
4 J. Button 147
5 F. Alonso 141

A więc jak sądzicie? kto będzie mistrzem świata?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wujek_M
Sprzątacz zaplecza
Sprzątacz zaplecza


Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 970
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry

PostWysłany: Pon 22:48, 30 Sie 2010    Temat postu:

Mistrzem będzie ten, który uzbiera najwięcej punktów w klasyfikacji kierowców XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ForceIndiowy
VIP na GP
VIP na GP


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:21, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Moja analiza po GP Singapuru:

Mark Webber - jego szanse na tytuł są ku mojemu przerazeniu dosyć spore. Webber w tym sezonie jeździ, no jakby to ująć... Belgia - zepsuty start - 2 miejsce, Singapur - zepsute kwalifikacje plus kolizja - 3 miejsce, Węgry - porażka w kwalu dająca zwycięstwo w wyścigu... Niestety, tak właśnie zdobywa się mistrzostwa świata. Jego przewaga nad Alonso topnieje, ale za to Mark ma przewagę nad teammate, i to taką która topnieć nie ma prawa. Potrafi wykorzystać dobre kwalifikacje, jest spokojniejszy, nie podpala się. Chociaż nie zawsze, czego przykładem była kolizja z Kovalem. Niby równie dobrze mogła pokazywać ona (jak równiez słabe starty do wyścigów) brak refleksu u Australijczyka - wiek swoje robi. Mark nie jest starym dziadem, a Barrichello - mimo że starszy - poczyna sobie w F1 bardzo śmiało, ale nie każdy w równym wieku zaczyna refleks tracić. Jednak abstrachując od umiejętności kierowcy: co przemawia na korzyść Marka (coś w końcu musi skoro jego szanse na tytuł oceniłem wysoko)? Po pierwsze szczęście. Kangur 'za niewinność' stracił 10 punktów - w Turcji (choć są tu głosy, że za bardzo zjeżdżał do lewej, to jednak w moim mniemaniu kolizja w Istambule ma tylko jednego winowajcę i nie jest to bynajmniej Australijczyk). Rywale o wiele więcej (co przytoczyłem w dalszej części tekstu). Dalej - sprzęt. Jak napisałem - gdy Mark ma PP nie podpala się niczym Vettel. A o PP najłatwiej Red Bullom. Mojej opinii nic nie zmieni - myślę, że mają naprawdę dużą przewagę nad konkurencją. Reasumując - jeśli Mark nie wróci do tragicznie żałosnej i w ogóle paskudnej jazdy z pierwszych czterech wyścigów to może zdobyć tytuł. Co natomiast przemawia na jego niekorzyść? Mała przewaga punktowa nad teammate. On jeszcze nie jest numero uno...

Fernando Alonso - mój faworyt (choć z niewielką przewagą nad Markiem) do tytułu. Alonso limit błędów na sezon już chyba do cholery wyczerpał. To raz. Jest niekwestionowanym panem i władcą w swoim zespole, to dwa. Jeszcze ani razu nie został wyeliminowany przez Red Bulla, to trzy. A teraz poważna i dogłębna analiza, z całym właściwym mi subiektywizmem Smile . Najpierwej zwrócę uwagę na jedną rzecz, w którą do tego sezonu nie wierzyłem. Byczek Fernando jednak chyba naprawdę potrafi rozwijać bolid. W ostatnich 5 wyścigach ma 3 zwycięstwa, 4 podia i 2 PP. Wcześniej tak różowo z formą Ferrari nie było. Jeśli tendencja się utrzyma, to za 1 lub 2 wyścigi Alonso będzie liderem mistrzostw świata. Co więcej wydaje się, że Alonso już naprawdę przyzwyczaił się do bolidu i nowego zespołu (a zespół do niego - będę złośliwy, a co). Wielką przewagą Alonso jest też to, że wie on, iż "Formula 1 is not a sport". Byczek Fernando swoje za uszami ma, bodaj czy nie tyle co Schumacher (no, może przesadzam, ale na pewno więcej niż Lewis, że o reszcie stawki nie wspomnę). I teraz też nie zawaha się zastosować jakiegoś brzydkeigo chwytu, w którym co gorsza biedna sierotka Felipe musi mu pomóc. A podobnie jak Webber nie przyciąga w tym sezonie pecha... Tylko w Walencji i Malezji tracił z cudzej winy, także jest dobrze. Warto też wspomnieć że jako jedyny był w stanie ustrzelić PP+P1+FL i to w dwóch wyścigach. Minusem jest natomiast fakt, że jeszcze nie był skasowany przez Vettela. Ale, że ten ostatnio przejechał 2 bezbłędne wyścigi to kto wie, może się uspokoił (choć może to być także cisza przed burzą).

Lewis Hamilton - McLaren ostatnio w kiepskiej formie, ale chyba nikt nie powie, że Lewis nie zasługuje na miano kierowcy sezonu. Wyciąga z bolidu ile się da i nie popełnia błędów. Mimo wszystko punkty traci. W Australii przez Webbera, na Węgrzech i w Hiszpanii przez awarię, w wycofaniu się z wyścigu o GP Singapuru też nie znajduję winy Lewisa. Aż dziw bierze, że ten, który jak mawia pan Ziętarski 'od razu miał dobry bolid' i w ogóle jest pierworodnym synem fortuny może mieć permanentny niefart. A jednak ma. A, że teammate podobną co Lewis ilość punktów zebrał to i na jego pomoc nie ma co liczyć (przynajmniej na razie). Jedyne na co Brytyjczyk może postawić to niebywały talent (i oczywiście wsparcie panny Nicole, która już na koniec sezonu 2008 podskakiwała jak piłeczka Smile ). Ale i to w dzisiejszych czasch nie jest przepustka do sukcesu (o talent mi oczywiście chodzi nie o pannę Nicole). Jak się ów talent ma to wyprzedzać się chce. A jak się wyprzedza to może być kolizja. Nie wróżę Lewisowi mistrzostwa, choć na pewno daleko mi do skreślenia go z listy pretendentów - bo na niego zawsze można liczyć. I jeśli do ostatniego wyścigu będzie przystępował z mniejszą niż 25 punktów stratą do lidera to się nie podda. W takiej sytuacji pomocny może być Jenson, który już swoje w F1 zrobił, a w McLarenie jest mu dobrze. Tak więc Lewis wcale nie jest bez szans, jednak nie ma też tak dużego prawdopodobieństwa na WDC jak Alonso i Webber. Aaaa, zapomniałem: jeszcze ani razu go Vettel nie staranował, no good...

Sebastian Vettel - za całokształt tego sezonu do 'Baby-Schumachera' (Ralfa???) powinna wpaść 'Dominatrix Hello Kitty' z mojego avka w celu udzielenia młodemu nauki pokory. Tym niemniej Vettel pozostaje w walce o WDC. Damn It. Najlepszy bolid, wsparcie zespołu. On już to WDC powinien świętować. Nie świętuje jednak i sądzę że baletu nie będzie w ogóle w tym roku. A dlaczego? A dlatego, że... Po pierwsze Sebastian za dużo PP zdobywa. Cholera, on sobie lepiej radzi jak startuje spoza PP. Z czterech najlepszych wyników w tym roku, 3 zostały przez Vettela osiągnięte gdy nie startował z pierwszego pola. Sebastian jest za nerwowy. I za dużo taranuje. Za dużo jego palec wędruje w okolice czoła. Za dużo macha Seb łapkami. Za mało natomiast osiąga w wyścigach. Chyba, że za osiągnięcia należy liczyć zbuttonowanie Webbera i zwebberowanie Buttona. Co z tego, że jest szybki? Z tyloma błędami mistrzem świata nie będzie. 'Baby Schumacher' (Ralf??? Smile ) niestety - nie sądzę by to się spełniło w 1/7 w tym sezonie. Bo o ile Gerhard Berger stwierdził że nie wie czy postawiłby na Rosberga czy Vettela, gdyby jeździli oni w jednym teamie, to ja wiem doskonale. Córka mistrza świata ma lepszy sezon niż 'Baby Schumacher' (Ralf???). A jakby tego było mało to jeszcze przez 2 wyścigi Seb nie popełnił błędu. Tak długa passa trwać nie może, przynajmniej w tym sezonie... Choć powtarzam, przy niewielkiej stracie punktowej i wielkiej przewadze techniki jeszcze jakieś procenty na WDC istnieją.

Jenson Button - szanse Jensa są niewielkie. Zacznę od tego, że nalezy mu się pochwała. Pokazał że na mistrzostwo zasłużył, pokazał się w kilku wywiadach fajnie od strony pozasportowej. Ale Button jest już kierowca spełnionym i wolniejszym od Hamiltona. Gdy Hamilton będzie kończył wyścigi jego przewaga nad Jensonem znów wzrośnie, a przecież kiedyś Lewis wyścig musi ukończyć. Ma najmniej punktów z pretendentów i najsłabszy samochód (przynajmniej na chwilę obecną). Jest bardzo solidny i utalentowany, ale nie tyle błysku by zacząć odrabiać straty w tempie Alonso. Jest na celowniku Vettela. Nie wydaje mi się, żeby to on został w tym sezonie mistrzem, choć byłaby to dla mnie miła niespodzianka.

Dziękuję za uwagę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Pon 21:49, 27 Wrz 2010    Temat postu:

O matko, chyba 10 minut to czytałam

Już chciałam przenieść ten temat do kosza z braku zainteresowania, ale skoro sytuacja w mistrzostwach zrobiła się ciekawsza, to odzew się znalazł Wink

Cytat:
Jeszcze ani razu nie został wyeliminowany przez Red Bulla
Co sie odwlecze, to nie uciecze brwi

W kwestii moich przemyśleń odnośnie mistrzostwa, to jest w nich większy nieporządek niż powyżej.
Ogółem jak zwykle, wiele będzie zależeć od dyspozycji samochodów. Ferrari jest ostatnio doskonałe i zastawiam się, czy ten trend sie utrzyma. Jeśli tak, to Fernando ma największe szanse i przeszkodzić mu mogą tylko silniki, których już nie ma w magazynie w Maranello. Red Bull miał być najlepszy od Singapuru i ludzie plotkują, ze nie był z powodu usztywnienia elastycznych skrzydeł. Zobaczymy jak będzie na Suzuce, ale mam wielkie obawy, że tak może być w istocie. McLaren - wydają się być teraz trzecia siłą, niby niedaleko, ale nie tam chciałbym ich oglądać.
Tyle w kwestii sprzętu, jakim dysponują pretendenci.

Co do samych panów to Fernando ostatnimi dwoma wyścigami pokazał, że jak najbardziej jest w grze, ale cóż - trudno się chyba nie zgodzić, że dysponował na Monzy i w Singapurze najszybszym bolidem i właśnie te dwa zwycięstwa były najbardziej przekonujące. Bahrajn zwyciężył po awarii Sebastiana, Niemcy bo mu Felipe zrobił prezent. Czy jest dużo lepszy od Webbera w TYM SEZONIE? Powiem, ze przy takiej ilości błędów jakie już popełnił nie jest. Jasne, Mark wygrywa przewaga sprzętu, ale jak już zauważyłam wcześniej, Fernando też swoje "prawdziwe" zwycięstwa odnosił w najlepszym w danej chwili bolidzie. Co więcej, ma pełne poparcie zespołu, czym nie może się pochwalić Mark. Co jeszcze? Kierowcom RBR wytyka się, że gubią się kiedy sprawy nie idą po ich myśli - zgoda. Ale czy Fernando jest w tej kwestii lepszy? Tak na szybko przychodzi mi do głowy banda z Belgii, DT z Silver za wyprzedzanie Roberta poza torem, o przebiciu opony Massy nie wypominając (bo niektórzy twierdzą, ze ma do takich akcji zupełne prawo, w końcu Fifi to jego ściereczka). Za to miał idealne wyścigi startując z PP. Brzmi znajomo?

McLaren posiada najlepszy zestaw kierowców. Niestety maja teraz chyba najgorszy samochód z czołowej trójki. Lewis jest doskonały, nawet jeśli na Monzy odpadł z własnej winy. Jenson, jak już pisałam, imponuje mi bardzo, mimo, że jest wolniejszy od Lewisa. Liczę na tych dwóch chłopców bardzo i mam nadzieje, ze nie poddadzą się. Szanse są? Jasne! Jedna wygrana i Lewis może być znowu na czele mistrzostw.

Sebastian? Nadal mam nadzieje, ze jednak coś z niego wyrośnie, ale wątpię, by w tym roku zdobył tytuł. Swoim zachowaniem wkurzył mnie w tym roku bardzo, co nie zmienia faktu, ze ma szansę na tytuł. Ale jakoś tego nie widzę.

Generalnie jak już powszechnie wiadomo, będę zadowolona jeśli wygra ktokolwiek, byle nie Alonso (to tak jak z wyborami - niech wygra ktokolwiek, byle nie PiS). Nie twierdze, ze na tytuł nie zasłużył. Nie będę hipokrytką - to sprawa osobista i już.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ForceIndiowy
VIP na GP
VIP na GP


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:10, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Porównanie Alonso i Webbera: tak, Alonso też popełnia błędy. Tyle tylko, że podzielam zdanie... już nie pamiętam kogo
Ale w tym zdaniu chodziło o to, że Alonso popełnia błędy bo jeździ na limicie, bo musi nadgonić to co traci do Red Bulli siłą rzeczy. Mark w sytuacjach walki 1 na 1 jest w mojej opinii jak dziecko we mgle. I nie jest to sprawa osobista. Vettela nie cierpię, ale do Marka w sumie nic nie mam, jest mi kompletnie obojętny jak Koval. Boli mnie natomiast to gdzie się znalazł. Nie zasłużył. Tak przynajmniej ja sądzę.

I pozwól, że nie zgodzę się co do jednej rzeczy. Ferrari nie miało najlepszego bolidu w Singapurze. Vettel miałby PP gdyby nie otarł się o ścianę i w wyścigu cały czas naciskał Alonso. A że PP nie zdobył i że nie wyprzedził Alonso. Moim zdaniem przyczyna tkwi w Vettelu nie w jego samochodzie.

I pozwól jeszcze, że zauważę pewną różnicę. Alonso wygrał na Monzy bo miał przewagę. Prawda. Tylko Webber czasami nawet tego nie potrafi. Czasami i niezbyt często, ale zdarza mu się. O Vettelu w tym kontekście chyba nie ma co wspominać, bo jak z 7 PP wykorzystuje się jedno to raczej nie wymaga komentarza. Z całą stanowczością wysyłam mu uosobienie zła czyli Dominatrix Hello Kitty

I akcent optymistyczny: zgadza się Paulinko, McLaren ma najlepszych kierowców w stawce. Masz moje pełne poparcie smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Silver Arrow
Silver Arrow


Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 6334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:22, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Ja tylko na minutkę:
ForceIndiowy napisał:
... ale do Marka w sumie nic nie mam, jest mi kompletnie obojętny jak Koval. Boli mnie natomiast to gdzie się znalazł. Nie zasłużył. Tak przynajmniej ja sądzę.

- On się nie znalazł, On tam był. Vettel i owszem, przyszedł i nagle dostał super auto, a Mark poniekąd sam nad nim pracował. Mała różnica, ale jednak różnica.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 22:23, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Pon 22:31, 27 Wrz 2010    Temat postu:

ForceIndiowy napisał:
Alonso popełnia błędy bo jeździ na limicie, bo musi nadgonić to co traci do Red Bulli siłą rzeczy.
Zastawiam się tylko czy jest jakieś rzetelny sposób, by ocenić to, kto jeździ na limicie, a kto spaceruje sobie po torze. Alonso jeździ an limicie, ok. Przez to uderza w bandę na treningu w Monaco - w końcu sprawdza limity. Robert Kubica nie uderzył w bandę w Monako - nie jechał na limicie? Mark Webber też nie jeździ na limicie, po co, skoro partner z zespołu wcale mu nie zagraża, i wcale nie jest uważany za szybszego. Lewis też nie musi jeździć na limicie, w końcu ma bolid najlepszy z nich wszystkich. Wink
Jazda na limicie, to nie jest usprawiedliwienie błędów jakie popełnia Fernando. Przynajmniej w mojej opinii.

ForceIndiowy napisał:
Mark w sytuacjach walki 1 na 1 jest w mojej opinii jak dziecko we mgle.
Mark w Singapurze wyprzedził Kamui, Schumachera i jeszcze tam kogoś. Na Monzy Schumachera, Kubicę, Hulkenberga. Stało się coś komuś? Nie zamierzam Cię przekonywać, że jest precyzyjny jak chirurg, bo sama w to nie wierzę, dwukrotne wyeliminowanie Lewisa i raz Heikkiego mówi samo za siebie, ale żeby jak dziecko w mgle?

ForceIndiowy napisał:
Ferrari nie miało najlepszego bolidu w Singapurze.
Jeśli PP, Zwycięstwo, FL i nie oddanie ani jednego metra prowadzenia nie jest wizytówką najlepszego samochodu, to już nie wiem co jest. Sekunda przewagi w Q? Zejdźmy na ziemię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob dnia Pon 22:32, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ForceIndiowy
VIP na GP
VIP na GP


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:38, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Właśnie, Diana, on tam był. Przeciętny kierowca przyszedł do przeciętnego zespołu. A że ten zespoł zatrudnił nieprzeciętnego Newaya...

Mnie tylko zastanawia jedno: czyja głowa poleci jeśli Red Bull nie będzie miał WDC i/lub WCC. Przecież mają najlepszy bolid. Mają najlepszego konstruktora w osobie Newaya. Twierdzą, że mają najlepszego kierowcę - Vettela. A Marko i Horner nic do zarzucenia sobie też raczej nie mają... Więc ciekawe kto będzie winny.

Paulino, powtarzam Ferrari nie miało najlepszego bolidu w Singapurze. FL nie jest zadną miarą, boi jak Vettel miał FL wykręcić jadąc za Alonso. ale dopóki był między nimi dystans do Vettel gonił i bił rekordy okrązeń. A PP Alonso zdobył wyłącznie przez błąd Vettela.

Jazda na limicie to nie mój wymysł. Jakiś kierowca tak stwierdził, jest napisane w którymś newsie na wm-ie, zaraz znajdę i wyedytuję posta.

No i wybacz, mając Red Bulla nie trudno wyprzedzić Kamuiego, Hulkenberga czy Schumachera. Nie twierdzę, że łatwo. I nie twierdzę, że zawsze, ale Webber ma największy procent 'bycia zagubionym' podczas walki, bo on po prostu moim zdaniem nie ma tyle talentu i umiejętności. Co zresztą pokazuje jego cała kariera. Chociażby obrywanie od Quicka-Nicka, którego Williams przyjmował tylko warunkowo. Czy to, że Rosberg w debiucie jeździł co najmniej, co najmniej na poziomie Webbera. I tym się różni od Vettela, który eliminuje innych z czystej głupoty.

EDIT: To trulli narobił takiego zamieszania Obiecany link: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ForceIndiowy dnia Pon 22:41, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Pon 22:57, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Pokaż mi w którym miejscu zakwestionowałam to, że Fernando jeździ na limicie? W żadnym. Napisałam, że nie jest w tej postawie osamotniony, bo większość kierowców z większymi jajkami jeździ na limicie. szczerze wątpię, by Lewis czy Robert się obijali za kółkiem.
Nie twierdze, że bezbłędność jest miarą "zajebistości" na torze. Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Ale u Fernando tych błędów trochę za dużo, jak na jego własną markę. Wydawało się, ze on chce za bardzo. Za bardzo chce zrobić "kimiego" w pierwszym sezonie. Chce mieć od zaraz. I to się na nim mści.

I gdzie ten błąd Sebastiana w Q3? patrzę na czasy sektorów i jakoś nie widzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ForceIndiowy
VIP na GP
VIP na GP


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:50, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Vettel powiedział, że spaprał drugi sektor w związku z czym zapieprzał w trzecim i otarł się tam o ścianę. Tak więc 2 sektory lekko spaprane. Zresztą, błąd nie musiał być poważny. Na początku sezonu RBR miał większą przewagę i jak się ogląda "pole lap" Vettela z Australii to nóż się w kieszeni otwiera: jak po tylu małych, bo małych, ale jednak błędach ten gosć mógł wylądować na PP? Teraz takie lekkie błędy sprawiają że Alonso może walczyć z Red Bullami (bo jakoś nie wierzę w McLareny, a szkoda).

Co do 'kimiego od zaraz'. Alonso poczuł szansę. Kimiemu mistrzostwo się należało. Nawet 2. Ale w 2003 i 2005, a nie w 2007. Wtedy dostał prezent od McLarena. Teraz Alonso widzi (bo ślepy nie jest) że taki sam prezent chce dać mu Red Bull. McLaren miał u siebie w 2007 dwóch najlepszych (nie licząc Kimasa) kierowców w stawce i to się... zemściło Smile . Teraz Red Bull ma dwóch kierowców zbliżonych poziomem do dwójki naszych komentatorów (przy czym o ile w Polsatowej dwójce wyżej cenię tego który gada głupoty od tego który nie umie po prostu komentować, o tyle w RBR preferuję słabszego moim zdaniem kierowcę, który jednak nie jest idiotą).

Co się zaś tyczy tej jazdy na limicie. Ja wiem, że tam każdy jeździ jak umie najlepiej i nie ziewa podczas robienia szybkich kółek, ale Trulli wskazał Alonso z powodu, że jego zdaniem robi on to jeszcze bardziej niż inni, stąd wypadki, które nie licują z jego renomą. Gdyby Alonso miał taką przewagę jak Vettel to na Hungaro w Q3 jechałby myśląc o tym co będzie na obiad. Inna sprawa, że Vettel i Webber na taki luksus nie moga sobie pozwolić Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna -> Formuła 1 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin